Koło szachowe – posumowanie sezonu

wpis w: Aktualności | 0

Turnieje w nieodległym od Pszczyny Zabrzegu mają swój klimat. Ogromną zaletą imprezy jest podział na grupy, zależnie od wieku i posiadanej kategorii szachowej. To powoduje, że gra się wśród zawodników o mniej więcej tym samym poziomie. Z tego powodu, jest to idealne miejsce, żeby rozpocząć swoją turniejową przygodę z szachami. W tym roku w Zabrzegu zagrali: [b]Ania Jureczko, Bartek Rąba, Paulina Rąba, Szymon Mejsak, Karolina Więcek, Olga Więcek, Natalia Kidoń, Maria Kidoń, Igor Krzyżaniak, Tymoteusz Barczyński, Mateusz Szkolrz, Miłosz Białas, Krystian Kozubek, Paweł Kuczmik, Adam Kuczmik, Michał Kolasa, Filip Gloc, Klaudia Borowiak, Michał Płanak[/b]… Można powiedzieć, że grali wszyscy, a nawet więcej niż wszyscy. Bo w zawodach wzięli również udział odważni ojcowie! Wielkie brawa dla taty Tymka- Krzysztof Barczyńskiego i taty Szymona- Jarka Mejsaka. Nie jest to prosta sprawa siąść do szachownicy i narazić się na srogie lanie od młodszych, acz bardziej doświadczonych dzieci. Również prowadzący koło szachowe Paweł Więcek (piszący te słowa) będzie pamiętał o tym cyklu turniejów. Chociażby z tego powodu, że zasada nielekceważenia przeciwnika obowiązuje każdego. Podczas partii Pawła Więcka z Karoliną Więcek wszystko się wydawało rozstrzygnięte i jasne. Niestety, zamiast doprowadzić do mata, zająłem się spoglądaniem na sąsiednie pojedynki, a w tym czasie… moje własne dziecko przeprowadziło chytry manewr, dzięki któremu zdobyła przewagę. Na nic zdały się potem moje pułapki, doświadczenie i ogranie turniejowe. Karolina zacisnęła zęby, poczuła, że jest blisko ogromnego sukcesu i osiągnęła remis. Byłem zły jako zawodnik, dumny jako tata. Mieszanka emocji spowodowała, że wygrałem resztę partii i zwyciężyłem w tym turnieju. A reszta dzieci zobaczyła, że każdy robi błędy i z każdym da się wygrać. Z turniejem w Zabrzegu wiąże się również jeszcze jedna tradycja- późną wiosną łączymy miłe z miłym- na zawody jedziemy przez Goczałkowice i koronę zapory na rowerach.

Druga impreza, o której trzeba napisać ma już zupełnie inny kaliber. To Turniej Przyjaźni Polsko- Węgierskiej w Katowicach. Tym razem na starcie stanęło ponad 600 zawodników z Polski, Europy i… Świata. My również tam byliśmy. Poziom zawodów był kosmiczny- w grupie OPEN grało kilku arcymistrzów z górnej półki. I o to w tym turnieju chodziło- żeby zobaczyć najlepszych, żeby się pochwalić, że grało się z Węgrem, o to, żeby zobaczyć Międzynarodowe Centrum Kongresowe.

Warto również wspomnieć o Turnieju Szachowym w Pszczynie, który odbywał się Zespole Szkół nr 1 w Pszczynie. Koło POPP ładnie zaakcentowało swoją obecność- [b]Karolina Więcek zajęła III miejsce wśród dziewcząt w grupie starszej[/b]. Sukces miał swoją cenę- Karolina zepchnęła minimalnie w dodatkowej punktacji (w zasadzie kwestia szczęścia) swoją koleżankę Anię Jureczko na miejsce czwarte. Podobnie gorycz porażki musiała przełknąć Olga, która w grupie młodszej była czwarta i Michał Kolasa, który przegrał ostatnią partię i ze strefy medalowej poleciał w dół tabeli. Niemniej uczestnicy kółka pokazali swoją siłę gry i każdy praktycznie zajął miejsce wyższe niż jego numer startowy.

W relacji brakuje kropki nad i. Tą kropką będą Mistrzostwa Śląska Juniorów, które będą rozgrywane przez pięć dni w ostatnim tygodniu nauki szkolnej. Kilkunastu reprezentantów Pszczyny ma apetyt na awans do Półfinałów Mistrzostw Polski.

[galeria=692]